Niedziele wolne od handlu to dla nas szansa. Na co?

 

Świętowanie niedzieli kojarzy nam się głównie z uczestnictwem we mszy świętej. I słusznie. Ale ma ono także wiele innych istotnych wymiarów. Czy jesteśmy ich świadomi?

Otwarte cały tydzień sklepy to wygodne rozwiązanie. Jeśli czegoś zapomnimy na niedzielny obiad albo nagle przyjdą goście, w każdej chwili można wyskoczyć i kupić, co potrzebne. Przyzwyczailiśmy się do tego, że wszystko jest w każdej chwili na wyciągnięcie ręki. A sieci handlowe prześcigają się w rozwiązaniach „pod klienta”, w końcu „klient nasz Pan”.

A teraz postawmy się w miejscu sprzedawcy, kasjera, magazyniera i wielu innych pracowników handlu. W tym przypadku już to nie wygląda tak różowo. W ciągu tygodnia od poniedziałku do piątku dzieci są w szkole, żona w pracy, więc widzą się z rodziną tylko wieczorem. W sobotę załatwiają różne sprawy. A gdy nadchodzi niedziela, zamiast spędzić ją na spacerach z domownikami, na odwiedzinach krewnych – idą do pracy.

Z jednej strony na szali jest więc przyzwyczajenie klientów i interes przedsiębiorców, szczególnie dużych sieci handlowych, a z drugiej strony –prawo do wolnej niedzieli, do spędzenia jej w gronie rodzinnym i możliwości wspólnego z bliskimi uczestnictwa we mszy św.

Oczywiście, istnieją zawody, w których praca w niedzielę jest konieczna, np. stale potrzebujemy policjantów i strażaków na posterunku czy lekarzy na dyżurze; ktoś musi czuwać nad tym, byśmy mieli ciągły dostęp do prądu, gazu, wody. Niedzielna praca w niektórych zawodach jest jak najbardziej uzasadniona wspólnym dobrem całego społeczeństwa i koniecznością normalnego funkcjonowania.

Inaczej rzecz się ma w przypadku handlu. Kupowanie również jest niezbędną częścią życia, ale nie musi się odbywać w niedzielę, gdyż zakupy można zaplanować.

 

Wpływ wolnych niedziel na gospodarkę

Toczy się spór o wpływ wolnych niedziel na gospodarkę, w szczególności na dochody w handlu. W tej dyskusji widzę starcie sposobów myślenia o ekonomii, które kryją się za przedstawianymi argumentami.

Można postawić na pierwszym miejscu zysk i wskaźniki ekonomiczne. Wtedy człowiek z jego potrzebami, a także środowisko naturalne pozostają w tyle albo wręcz są podporządkowani konieczności uzyskiwania jak najwyższych dochodów.

A można postawić na zrównoważony rozwój, zakładający równowagę pomiędzy wzrostem gospodarczym, dbałością o środowisko i jakością życia człowieka. Można zwiększać efektywność pracy, a nie tylko wydłużać jej czas i rozciągać go na niedziele i święta. W końcu, można postawić na pierwszym miejscu człowieka, który poza – owszem, istotnymi – potrzebami materialnymi, ma także potrzeby społeczne, duchowe i kulturalne. W którym kierunku chcemy iść?

 

Niedziela dla rodziny

Wolna niedziela to również rozwiązanie prorodzinne. Jeden dzień, w którym bliscy mogą się spotkać w komplecie, jest ważny i potrzebny, żeby budować więzi i poznawać się nawzajem coraz lepiej. A czas z rodziną to bezcenna inwestycja, która zwraca się wielokrotnie.

Ponadto możliwość świętowania Dnia Pańskiego wynika z poszanowania wolności religijnej. W kraju zamieszkałym w ponad 90% przez chrześcijan niedziela jest powszechnie uznawana za dzień świąteczny. Dlatego zamknięte w niedzielę sklepy nie powinny nikogo dziwić.

W czasach PRL-u propagowano ideologię materialistyczną, teraz grozi nam innego rodzaju materializm, polegający na skupieniu się w codziennym życiu wyłączanie na gromadzeniu, nabywaniu dóbr i zapominaniu o tym, że człowiek ma również duszę.

Już w 1993 r. mówił o tym w czasie wizyty w Polsce bł. bp Alvaro del Portillo, przytaczając słowa Jana Pawła II: „Ojciec Święty wspominał mi przy różnych okazjach, że ta fala konsumizmu rozszerzająca się dziś po wielu częściach świata jest tak szkodliwa dla Kościoła, jak tamta fala materializmu ateistycznego (…) Proszę Pana Boga, żeby was nauczył bronić się przed materializmem praktycznym tak, jak nauczył was bronić się przed materializmem teoretycznym” (Czym jest Opus Dei, Dominique le Tourneau, Wyd. Pax, Warszawa 2004).

 

Dzień święty święcić

Jeśli przyzwyczailiśmy się do kupowania w niedzielę, przeorganizowanie sobie tygodnia wymaga wysiłku, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. A jeżdżąc do supermarketów w dni świąteczne, dajemy przeciwnikom ograniczenia handlu gotowe argumenty do ręki – bo przecież Polacy lubią kupować w niedzielę. Dlatego sposób spędzania dnia świątecznego nie jest wyłącznie naszą sprawą.

Ponieważ mamy zazwyczaj do dyspozycji dwa dni wolne od pracy zawodowej poza domem, nieraz myślimy o weekendzie jako o zakończeniu tygodnia. A przecież sobota i niedziela to dwa zupełnie różne dni – pracująca sobota oraz niedziela – Dzień Pański, dzień odpoczynku.

Dla chrześcijan sercem niedzieli – dnia zmartwychwstania Chrystusa – jest msza św. Poza tym dobre wykorzystanie dnia świątecznego to wyzwanie dla naszej kreatywności, a także pole dla lokalnych inicjatyw. Znane mi sposoby rodzinnego spędzania czasu w niedziele są różne: zaczynając od odwiedzin krewnych i przyjaciół, spacerów, sportu, wyjść na basen, wycieczek, na rodzinnych wieczorach filmowych i grach planszowych kończąc.

Niektórzy podejmują w niedziele działania społeczne, odwiedzając potrzebujących, samotnych czy chorych. Św. Jan Paweł II mówił o „wyobraźni miłosierdzia” – Dzień Pański to także świetny moment, by tę właśnie wyobraźnię uruchomić.

Nauka Kościoła o niedzieli
Encyklika Jana Pawła II „Dies Domini”, 4

Powszechna stała się praktyka «weekendu», rozumianego jako cotygodniowy czas odpoczynku, przeżywanego nieraz z dala od stałego miejsca zamieszkania i związanego często z udziałem w różnych formach aktywności kulturalnej, politycznej lub sportowej, które zwykle są organizowane właśnie w dni świąteczne. Jest to zjawisko społeczne i kulturowe, w którym nie brak z pewnością elementów pozytywnych, jeśli tylko przyczynia się ono, w duchu poszanowania autentycznych wartości, do rozwoju człowieka i do postępu życia społecznego jako całości. Pozwala ono zaspokoić nie tylko potrzebę odpoczynku, ale także «świętowania», wpisaną w ludzką naturę. Niestety, gdy niedziela zatraca pierwotny sens i staje się jedynie «zakończeniem tygodnia», zdarza się czasem, że horyzont człowieka stał się tak ciasny, że nie pozwala mu dojrzeć «nieba» 7. Nawet odświętnie ubrany, nie potrafi już «świętować» 

 

Katechizm Kościoła katolickiego

W niedzielę oraz w inne dni świąteczne nakazane wierni powinni powstrzymać się od wykonywania prac lub zajęć, które przeszkadzają oddawaniu czci należnej Bogu, przeżywaniu radości właściwej dniowi Pańskiemu, pełnieniu uczynków miłosierdzia i koniecznemu odpoczynkowi duchowemu i fizycznemu. Obowiązki rodzinne lub ważne zadania społeczne stanowią słuszne usprawiedliwienie niewypełnienia nakazu odpoczynku niedzielnego. Wierni powinni jednak czuwać, by uzasadnione powody nie doprowadziły do nawyków niekorzystnych dla czci Boga, życia rodzinnego oraz zdrowia (KKK 2185).

Chrześcijanie dysponujący wolnym czasem powinni pamiętać o swoich braciach, którzy mają te same potrzeby i te same prawa, a którzy nie mogą odpoczywać z powodu ubóstwa i nędzy. W pobożności chrześcijańskiej niedziela jest tradycyjnie poświęcona na dobre uczynki i pokorne posługi względem ludzi chorych, kalekich i starszych. Chrześcijanie powinni także świętować niedzielę, oddając swojej rodzinie i bliskim czas i staranie, o które trudno w pozostałe dni tygodnia. Niedziela jest czasem refleksji, ciszy, lektury i medytacji, które sprzyjają wzrostowi życia wewnętrznego i chrześcijańskiego (KKK 2186).

W poszanowaniu wolności religijnej i dobra wspólnego wszystkich chrześcijanie powinni domagać się uznania niedziel i świąt kościelnych za ustawowe dni świąteczne. Powinni wszystkim dawać widoczny przykład modlitwy, szacunku i radości oraz bronić swoich tradycji jako cennego wkładu w życie duchowe społeczności ludzkiej. Jeśli ustawodawstwo kraju czy też inne powody zobowiązują do pracy w niedzielę, to niech ten dzień będzie jednak przeżywany jako dzień naszego wyzwolenia, które pozwala nam uczestniczyć w owym „uroczystym zebraniu”, w Kościele „pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach” (Hbr 12, 22-23) (KKK 2188).

 

HOMILIA Jana Pawła II W CZASIE MSZY ŚW. – Lubaczów, 3 czerwca 1991

 

Trzecie przykazanie Boże domaga się jeszcze przypomnień zupełnie elementarnych. Spodobało się Przedwiecznemu Ojcu uczynić Pośrednikiem naszego zbawienia swojego Jednorodzonego Syna, który dla nas stał się człowiekiem. Dlatego niedziela, dzień Jego zmartwychwstania, jest dla nas, którzy uwierzyliśmy w Chrystusa, dniem szczególnie świętym. W dniu tym gromadzimy się wszyscy wokół ołtarza, ażeby zaczerpnąć ze świętości Chrystusa i ażeby cały nasz tydzień uczynić świętym. Tutaj, podczas Mszy św., realnie uobecnia się ta niepojęta miłość, jaka została nam okazana przez krzyż Chrystusa. “Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). “Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje” (1 J 3,16).

Dzisiaj, kiedy część katolików zaczyna zaniedbywać coniedzielną Mszę św., trzeba nam sobie przypomnieć szczególnie o tajemnicy tej Bożej miłości, jaką zostaliśmy obdarzeni w Chrystusie i która się uobecnia na Jego ołtarzu. Nie łudźmy się: odchodząc od źródeł miłości i świętości, odchodzi się od samego Chrystusa.

 

 

 Barbara Stefańska